Poprawa efektywności energetycznej przedsiębiorstwa (1)
Wprowadzenie
W każdym obszarze aktywności biznesowej przedsiębiorstwa można coś poprawić – wszak „nigdy nie jest tak dobrze żeby nie mogło być lepiej”. Ponieważ w każdym obszarze tej aktywności zużywana jest energia, poprawa efektywności jej wykorzystania jest prostą drogą do poprawienia wyniku ekonomicznego firmy.
Niniejszy tekst jest wprowadzeniem do cyklu opartego na własnych doświadczeniach zawodowych autora. Byłem uczestnikiem opisywanych procesów zarówno jako współautor i pomysłodawca realizowanych rozwiązań jak i „postronny obserwator” . Zawarte w tekście sformułowania opisujące metodykę postępowania są często wnioskami ex-post a nie opisem kompleksowych, z góry zaplanowanych działań proefektywnościowych. W każdym jednak przypadku najważniejszym kryterium kwalifikującym poszczególne przedsięwzięcia do realizacji była efektywność ekonomiczna.
Metodyka oceny opłacalności przedsięwzięć
Dla przedsiębiorcy jest rzeczą oczywistą, że przedsięwzięcia inwestycyjne poddaje się ocenie finansowo-ekonomicznej. Jednak to czy ocena jest miarodajna zależy od tego na ile rzetelnie podejdziemy do zebrania danych na temat procesu który chcemy zoptymalizować. Często nie docenianym etapem przygotowania do optymalizacji procesu lub operacji jednostkowej jest jego techniczne bilansowanie. Bilans, rzecz z pozoru prosta, w wielu obszarach działalności przedsiębiorstwa jest przygotowywana wg różnych standardów i zasad. Jest to szczególnie wyraźne w obszarze energetyki przedsiębiorstwa.
Przykładowo – tzw. zawodowi energetycy oceniają sprawność kotłów używając wartości Qk definiowanej w energetyce jako przyrost ciepła w parze z kotła. Wyliczenia sprawności wykonane z użyciem tego parametru są kompletnie niezrozumiałe dla technologów w innych obszarach przedsiębiorstwa. Często nawet wydają się sprzeczne z definicją sprawności procesów lub urządzeń czy też instalacji. Dlatego bardzo ważne jest aby przed przystąpieniem do „poprawiania” procesu ustalić spójny model jego bilansowania obejmujący zarówno ustalenie procedur obliczeniowych jak i granic tzw. „osłony bilansowej”. Cel takiego podejścia jest jasny. Stan osiągnięty w wyniku realizacji przedsięwzięcia musi być odnoszony do stanu wyjściowego ocenianego wg takich samych kryteriów.
W celu zilustrowania tego zagadnienia posłużę się przywołanym przed chwilą przykładem wyliczania sprawności kotła. Sprawność kotła, z grubsza rzecz biorąc, można obliczyć dwoma metodami:
1. na podstawie bezpośrednich pomiarów,
2. obliczając straty ciepła w spalinach.
Zastosowanie pierwszej metody wymaga zmierzenia ilości energii cieplnej wyprowadzonej z kotła oraz ilości energii wprowadzanej do kotła. Energia wyprowadzona z kotła to energia zakumulowana w parze wodnej. Energia wprowadzana to min. energia chemiczna zawarta w paliwie, ciepło wprowadzane z wodą i powietrzem oraz energia elektryczna zasilająca napędy znajdujące się w granicach osłony bilansowej. Dysponując wystarczającym, do zmierzenia powyższych wielkości, uzbrojeniem instalacji w aparaturę kontrolno pomiarową, możemy precyzyjnie określić sprawność kotła w dowolnym przedziale czasu.
Druga ze stosowanych metod wymaga obliczenia ilości ciepła wyprowadzonego poza strefę bilansowania ze spalinami i odjęcia jej od przyjętej za 100% ilości energii chemicznej wprowadzonej do kotła w paliwie. Zastosowanie tej metody oczywiście nie wymaga posiadania zbyt rozbudowanej infrastruktury pomiarowej jednak wiąże się z przyjęciem do obliczeń straty kominowej wielu uznaniowych założeń.
Co otrzymujemy w efekcie obliczeń?
W pierwszym przypadku – wiedzę o rzeczywistym stanie procesu technologicznego.
W drugim przypadku – zależny od doświadczenia zawodowego bilansisty, obraz rzeczywistości przy pomocy którego zawsze można udowodnić, że proces technologiczny przebiega poprawnie.
Trzeba zatem postawić sobie pytanie – na czym nam zależy? Na rzetelnej wiedzy czy na ładnym obrazie rzeczywistości. Oczywiście nie bez znaczenia są techniczne możliwości realizacji celu – w tym przypadku opomiarowanie instalacji.
Jedno jest pewne – oparcie bilansu o pomiary pozwala zachować niezmienność kryteriów oceny procesu w czasie.
W kolejnym wpisie przedstawię krok po kroku, od czego warto zacząć żeby nie wpaść w pułapkę działań chaotycznych.
Tagi: efektywność energetyczna, optymalizacja kosztów, usługi doradcze, usługi eksperckie, zarządzanie energetyką