Ceny energii w Polsce najwyższe w Europie
Na koniec najcieplejszego bodaj w ciągu ostatnich kilkunastu jeśli nie kilkudziesięciu lat lipca w prasie pojawiało się sporo publikacji i wypowiedzi na temat cen energii w transakcjach spotowych w ostatnim miesiącu. Całe szczęście, że dotyczy to tylko wyjątkowego lipca. Eksperci wskazują na „niewidzialną rękę rynku” jak podstawową przyczynę takiej sytuacji. I pewnie maja rację. Jednak to jak owa „niewidzialna ręka” działa zależy od wielu czynników. Jeden z nich, na który wskazuje min Henryk Kaliś reprezentujący Forum Odbiorców Energii i Gazu to brak transgranicznych połączeń naszego systemu elektroenergetycznego z systemami sąsiadów umożliwiających efektywne bilansowanie energii w polskim systemie elektroenergetycznym. Trudno się z tym nie zgodzić. Trzeba jednak zauważyć, że jest to element generalnej słabości infrastruktury sieciowej polskiej energetyki – doniesień prasowych na ten temat aż nadto.
Kolejna przyczyna wysokich cen to, najkrócej mówiąc, efekt polityki. Dotyczy to struktury ceny i wysokości składników na końcową cenę wpływających a więc min sposobu dotowania energii z OZE, energii z kogeneracji itp.
Przy okazji dyskusji o wysokich cenach nie od rzeczy będzie wspomnieć o tym, że wysoka cena jednostkowa nie koniecznie musi przełożyć się wprost na sumaryczny koszt dla końcowego odbiorcy. Jest jeszcze cały obszar możliwości poprawy efektywności energetycznej procesów produkcji energii, jej przesyłu oraz wykorzystania. Rezerwy są duże. Intuicja inżynierska podpowiada mi, że największe u końcowych odbiorców. Problem w tym, że ich znakomita większość bardzo narzeka na ceny a mało interesuje się możliwościami poprawy sytuacji. Metod i doradców oferujących usługi w tym obszarze jest naprawdę dużo.