Poprawa efektywności energetycznej przedsiębiorstwa (2)
Od czego zacząć?
Wielu inżynierów zapewne pamięta stwierdzenie swoich nauczycieli – wykładowców „jak nie wiesz co zrobić – zrób bilans”. To oczywiście pewien skrót myślowy. W tym przypadku stwierdzenie „zrób bilans” oznacza:
1. zinwentaryzuj stan rzeczy,
2. opisz co widzisz,
3. zrób zestawienie danych pomiarowych,
4. oblicz to czego zmierzyć nie możesz,
5. zrób analizę tego co otrzymałeś.
To jest ten etap pracy na którym często nasuwają się wnioski co do metod bilansowania i na którym należy ostatecznie zdecydować o sposobie prowadzenia obliczeń bilansowych.
Uporawszy się z tym etapem pracy możemy wrócić do postawionego wcześniej pytania: od czego zacząć? Moim zdaniem są dwie sensowne odpowiedzi na to pytanie:
* pierwsza: od zadania na które mamy jakiś pomysł,
* druga: od zadania którego realizacja będzie najłatwiejsza i przyniesie najbardziej spektakularne efekty.
Tak się na szczęście składa, że rozpoczynając działania proefektywnościowe w firmie nie musimy rozstrzygać tego dylematu. Z rzetelnie wykonanej pracy w pierwszym etapie – z naszego „bilansu otwarcia” zwykle wynika, że istnieją w przedsiębiorstwie procesy których efektywność można poprawić przy minimalnych nakładach. Niejednokrotnie wystarczy tylko (sic!) zmiana przyzwyczajeń i zachowań obsługi i nadzoru aby uzyskać spektakularną poprawę efektywności procesu.
Chociaż skutki realizacji przedsięwzięć w których uczestniczyłem, w różnym stopniu dotykały nawet kilkuset osób w firmie podejmującej trud poprawy efektywności to jednak na początku tylko kilka osób program rozumiało i akceptowało potrzebę jego realizacji. Dla pozostałych zdecydowanie większe znaczenie miały zwyczajowo ugruntowane procedury i sposoby prowadzenia ruchu instalacji. O potrzebie i możliwości realizacji przedsięwzięć za każdym razem przesądzało sprowadzenie wszystkich korzyści i zagrożeń do wspólnej bazy. Tą bazą był wyrażony w pieniądzach bilans potencjalnych korzyści i strat. Świadomość spodziewanych efektów była katalizatorem zmian nastawienia pracowników nadzoru a przy ich pomocy nastawienia obsługi do zmiany podejścia do bezpieczeństwa energetycznego w firmie.
Zwróć proszę uwagę, że posługuję się sformułowaniami ogólnymi nie nawiązującymi wprost do poprawy efektywności energetycznej. Czynię to świadomie żeby Ci uzmysłowić, że nawet czas i zaangażowanie obsługi w realizację dowolnego procesu to też zaangażowanie energii, choć w ilości trudnej do zmierzenia i wyrażenia w dżulach czy kilowatogodzinach.
Tagi: efektywność energetyczna, optymalizacja kosztów, usługi doradcze, usługi eksperckie, zarządzanie energetyką