Energetyka a gaz łupkowy
Dużo się ostatnio w różnych mówi i pisze o gazie łupkowym. Choć nie jest to źródło odnawialne to jednak energia z gazu jest względnie czysta (w porównaniu np. do energii z węgla). To skłoniło mnie do napisania tego tekstu.
Na początek przymiotnik „czysta” – na ten temat zdania są podzielone. Oczywiście sam proces spalania jest stosunkowo mało uciążliwy dla środowiska ale już pozyskanie gazu z łupków – niekoniecznie. Co to oznacza? Ano, według mnie oczywiście to, że energia z gazu łupkowego nie koniecznie czystą jest. Żeby stwierdzić jak jest naprawdę należałoby wziąć „pod lupę” cały proces pozyskania i zużywania gazu z łupków. A tego jak dotąd nikt, poza nielicznymi w Polsce specjalistami, nie wie. Nikt nie publikuje miarodajnych danych na ten temat. Tymczasem specjaliści wiedzą, że wydobycie gazu z łupków wymaga sieci odwiertów znacznie gęstszej niż w przypadku eksploatacji złóż klasycznych (bo ciśnienie w złożu jest znacznie niższe) i skutkuje zużyciem znacznych ilości wody (wymaga tego technologia uszczelniania wyeksploatowanego pokładu)
Następna sprawa to koncepcja strategii jego pozyskania i wykorzystania – jak na razie nie istniejąca. Tam gdzie wydobycie i zużycie rozwinęło się na skalę większą niż gdzie indziej, tj. w USA i Kanadzie, życie dowiodło, że „energetyka łupkowa” nie rozwijała się w oparciu o wielkie koncerny paliwowo-energetyczne. Może byłoby dobrze gdyby Rząd albo Minister Gospodarki spowodował opracowanie strategii rozwoju tego segmentu gospodarki bazującej na najlepszych światowych doświadczeniach?
I w końcu powszechne oczekiwanie, że łupkowo-gazowe eldorado uczyni energię w Polsce tanią. Nic bardziej błędnego – opanowanie procesu wydobycia i ograniczenie jego negatywnego wpływu na środowisko musi kosztować. A poza tym jest jeszcze nasze pazerne państwo – akcyza, vat a może jeszcze jakiś inny podatek się wymyśli…