Poprawa efektywności energetycznej przedsiębiorstwa (4)

Efektywność produkcji i wykorzystania energii

Właściwie, dla fachowców z branży powyższy podtytuł to banał. Źródło energii – elektrownię, elektrociepłownię, ciepłownię czy tylko wytwornicę pary albo agregat prądotwórczy trzeba prowadzić na optymalnych parametrach i sprawa jest załatwiona. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. W przedsiębiorstwie w którym źródło energii musi być prowadzone na obciążeniach wynikających z potrzeb odbiorców nie można a priori przyjąć założenia, że będzie ono pracowało na obciążeniach gwarantujących optymalną efektywność. Dlatego należy bardzo sceptycznie podchodzić do ofert doradców którzy z góry zakładają, że możliwe będzie uzyskanie np. 20% albo 30% oszczędności. Zwykle wynika to z zarozumialstwa nie popartego znajomością specyfiki przedsiębiorstwa. Kolejność postępowania musi być następująca: najpierw dogłębna analiza sytuacji a potem propozycje przedsięwzięć proefektywnościowych. Dopiero po dyskusji z odpowiedzialnymi za ich realizację można określić jaką część potencjału oszczędności da się realnie skonsumować.
Z moich doświadczeń wynika, że źródło sukcesu w tego typu działaniach kryje się w ludzkich umysłach. Każdy pracownik, zarówno nadzorujący pracę innych jak i bezpośrednio obsługujący instalacje musi zrozumieć, że każde nieuzasadnione zużycie jakiejkolwiek formy energii podnosi koszt produkcji wyrobów końcowych. Pracownicy zatrudnieni w sferze wytwarzania energii muszą uzmysłowić sobie, że celem ich pracy jest zapewnienie energii dla technologii podstawowej po minimalnych kosztach a nie tylko utrzymanie w ruchu źródła energii.
To dość oczywiste stwierdzenie nie od razu i nie do wszystkich trafia. Świadomość każdego z nas ewoluuje dosyć wolno. Jeśli na skutek nabytych informacji wyrobimy sobie pogląd na jakiś temat, nie łatwo nam przychodzi zmienić zdanie nawet jeśli dowody za tym przemawiające są wystarczająco przekonywujące. Czasem trwa to nawet kilka lat. Czas ten warto wykorzystać na modernizację instalacji produkcyjnych, ich dostosowanie do nowych, planowanych warunków ruchu.

Tagi: , , , ,

komentarze 2

  • Damian Nowak pisze:

    A ja sądzę, że uzyskanie oszczędności rzędu tych kilkudziesięciu procent wcale nie jest niemożliwe, jednak trzeba ku temu podjąć odpowiednie kroki – ważnym jest właśnie uświadomienie ludzi o wpływie nieuzasadnionego użycia energii elektrycznej na efektywność elektryczną firmy. Trudne, ale możliwe do wykonania.

  • Pawel pisze:

    Co do zasady: kilkadziesiąt zaczyna się od 20 i kończy na 90. Oszczędności finansowe na poziomie 20% – jak najbardziej możliwe. Doradzałem niedawno Klientowi który tylko przez zmianę warunków zasilania „zarobił” 30%. Fizycznie 20% tez nie jest niemożliwe. 90% oszczędności to oczywiście nie realne – oznaczałoby, że Klient pracuje z 90-cio procentowymi startami – takich herosów to na rynku już nie ma. Dawno zbankrutowali.

Dodaj komentarz

Uwaga: moderacja komentarzy jest włączona, co może opóźnić pojawienie się Twojego komentarza. Nie musisz go wysyłać dwa razy.